Jest rok 1990, 8 lutego, godzina 08:23. Szpital w Tokio.

Kobieta o imieniu Kumi leży w szpitalu, rozmawia z mężem Motoki. Nagle kobieta poczuła gigantyczny ból brzucha kobieta zaczyna krzyczeć. Przestraszony Motoki pobiegł po lekarza. Lekarze przybiegli najszybciej jak mogli i jeden zaczoł krzyczeć "Na sale". Szybkim ruchem odblokowali blokade z łóżka i szybko pobiegli na sale operacyjną. Motoki pobiegł za nim, ale zgubił ją z oczu po pierwszym zakręcie.

Godzina 08:25

Lekarz wybiegł z sali po Motokiego. Podbiegł do niego i zaprowadził go do żony. Motoki zauważył szczęśliwą Kumi, która trzymała w rękach małe dziecko. Był to chłopiec któremy dali na imię Yoshi.

Rok 1990, 15 grudnia, godzina 21:00 Tokio

Yoshi już zasnoł więc Kumi wraz z Motoki oglądali telewizję. Ktoś zapukał do drzwi. Motoki powiedział żonie "Bierz dziecko i szybko uciekaj z miasta". Kumi miała zaufanie do męża bez słów wzioła dziecko i razem z małym szybko pobiegli do samochodu, ale niestety tam już stali ludzie którzy mieli dziwne tatuaże które wyglądały mniej więcej tak:



Mafia bez zastanowienia zasztrzeliła Kumi i Motokiego, ale dziecko zostawili. Szef mafi "YKZ" postanowił wychować te dziecko na jego zastępce.

Rok 2000, 8 lutego, godzina 15:00 Tokio

Yoshi obchodzi swoje 10 urodziny. Niewiedział w jaki sposób stracił rodziców. Jego "Tata" zabrał go w pewne miejsce powiedział, że jadą po prezent na urodziny i do końca życia niezapomni tej przygody jaka go czeka. Podjechali do pewnego miejsca. Wyszedł męszczyzna, który w ręku miał dziwny worek odgłosy jakie z tego worka dochodziły przypominały odgłosy stukających broni. "Tata" Yoshiego kazał mu zajrzeć do work i wybrać jedną rzecz. Yoshi włożył rękę po czym wyciągnoł jedną rzecz, a była to broń. Przerażony chłopiec odskoczył, ale "tata" uspokoił go i wszysztko wytłumaczył, ale powiedział mu, że jeszcze dziś nauczy go z tej broni sztrzelać. Pojechali na wzgórzę. Zapadała noc. Podjechało auto. "Tata" podszedł do bagażnika i wyrzucił coś na ziemię i zaczoł kopać. Yoshi zbliżył się do tej rzeczy i spytał "tate" co robi. Ten kazał Yoshiemu wyciągnoć broń i zabić tego faceta bo nie płacił "haraczu". "Tata" powiedział Yoshiemu, że jak go nie zbije to on zabije Yoshiego. Yoshi zamknoł oczy i pociągnoł za spust trafił facet dostał prosto w głowę. Zmarł na miejscu.

Rok 2005, 18 czerwca, godzina 10:00 Tokio

Yoshi miał już zabijanie we krwi. Pewnego razu "tata" kazał mu zrobić tatuaż z smokiem. Yoshi zrobił co mu kazano. Wieczorem "tata" zaprosił go do swojego pokoju na rozmowę. "Tata" spytał Yoshiego czy mu ufa Yoshi przytaknoł. "Tata" poprosił go czy da rade się zająć Yakuzą? Yoshi z zadziwem bez zastanowienia przytaknoł, ale "tata" mówi spokojnie synu jeszcze nie teraz pewnego dnia może nawet za kilka lat otrzymasz sms gdzie masz się udać.

Rok 2010, 10 grudnia, godzina 13:50 Tokio

Nadszedł ten dzień w którym Yoshi otrzymał sms szybko się spakował i udał się do ustalonego miejsca, a było to lotnisko. Po chwili doszedł drugi sms do "taty",  abrzmiał on tak:

Syny kupuj bilet i udaj się do Los Santos tam bedziesz prowadził YKZ stało się najgorszę co przewidywaliśmy żegnaj na zawsze....

Zrobił co kazał mu "tata" i osadził się w Los Santos.